Jak straciłem cnotę po zabawie...
https://www.youtube.com/watch?v=tgw1yEcWpTU
Ubaw był w "Klubie Wędkarza",
na nim panna (mocno wcięta),
dwa razy mi powtarzała,
abym poszedł z nią na cmentarz.
O co chodzi nie wiedziałem
-chce zapalić komuś świeczkę?
zdziwiony na nią spojrzałem,
ona podciągnęła kieckę.
Oparła się o postument,
zaświeciły białe uda,
wtedy zagrał mi instrument
-nie myślałem, że jest ruda.
autor
andrew wrc
Dodano: 2018-04-11 03:04:24
Ten wiersz przeczytano 2675 razy
Oddanych głosów: 60
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (83)
Potrzeba ponoć rzecz święta,
jak przypili dobry i cmentarz!
Pozdrawiam!
a to ci przygoda!!
Końcówka rozbawiła...dobrze, ze znowu jesteś;)
Rozbawiła mnie ta mroczna erotyka :)
Miłego dnia :*)
☀
i tak miałeś szczęście bo mogła być siwa...pozdrawiam
Młodzieniaszkiem chyba byłeś,
gdy cnotę na cmentarzu straciłeś.
Ona jak piszesz rudą dziołchą była,
ujrzałeś to, gdy kieckę podnosiła.
Tak to nawet na cmentarzu bywa,
jedni odpoczywają, innych ruda do "pracy" wzywa.
Fajny erotyk. Pozdrawiam. Miłego dnia :))
I trafiło się.
hahahahaha końcówka najzabawniejsza w:)