Jak świerszcze
Na kocich łapach noc się skrada
powoli, miękko, bezszelestnie
i może skoczyć nam do gardeł,
tak jak pantera, ale wcześniej
przydrożne wierzby zmieni w wiedźmy,
szarość rozsieje wzdłuż i w poprzek,
jak babie lato mgły rozwiesi
na astrach, wrzosach, kołkach w płocie.
Nie czekaj, aż nas dotknie chłodem.
Nim się przed skokiem w kłębek zwinie,
nim zgasi gwiazdy – niemych świadków,
ukryj nas, proszę, za kominem.
Krystyna Bandera
Wiartel 02.08 -16.10.2015
Komentarze (68)
ARABELLA
- dziękuję.
Nie mamy szans, by ukryc sie, wszedzie nas dosiegna
jej macki.
Podoba sie wiersz.:) Pozdrawiam.
Bardzo ładny wiersz:-)
Czytam z przyjemnością.
Podoba mi się i treść i forma.
Miłych snów.
Krystyno magicznie i klimatycznie
kiedyś w dzieciństwie szukałem u babci świerszcza za
piecem bo mówiła ze tam gra i spi
pozdrawiam
Piękny wiersz. Mrok ma to do siebie, że nawet piękne
rzeczy straszą.
jak zawsze dobrze. Podoba się :)
uroczo magicznie ....jak świerszcze tam gdzie ciepło i
bezpiecznie:-)
pozdrawiam
świetny Zorko:)
uroczy uywór
Jest bardzo. Żeby tak można za kominem i już...
człowiek częścią natury
jaki ładny wiersz, pozdrwiam
Shizuma, Stumpy
dziękuję :)
janusze.k
każdy czytelnik może sam sobie "odczarować" ten tekst.
Tym kimś (czymś), kto ma ukryć peelkę (peelów) może
być każdy (od siły wyższej do np. ojca... partnera). I
tylko czytelnik decyduje, kogo (co) chce zobaczyć :)