Jak ten motyl lubię słońce...
Jak ten motyl lubię słońce
ciepłem słowa ciągle grzeję
skoro świt spoglądam w niebo
i otwieram łzom nadzieję...
tak niewiele mi potrzeba
czułych ramion, serca drżenia
a w przepastnych mych kieszeniach
znajdę miejsce na marzenia…
Chcę Cię hojnie obdarować
okruszynką piękną świata
więc się nie dziw, ze ja sprawdzam
czy bez skrzydeł można łatać
Proszę tylko Cię o jedno
uśmiech wyślij mi Kochanie
ukołyszę go w noc ciemną
aż różowy świt nastanie..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.