Jak to jest?
Jak to jest wiedzieć tylko co to strata?
Jak to jest tracić wszystko nie mając
niczego?
Jak to jest kiedy los Cie z nikim nie
swata?
Jak to jest potrzebować czegoś, a nie
wiedzieć czego?
Chętnie bym Ci powiedziała,
bo potrzebny jest mi ktoś
kto wysłucha i pocieszy,
kto dobrego powie coś.
Ale wszystko już wiadome,
bo cóż jeszcze do dodania?
Nic mi więcej nie zostało
prócz nocnego w łóżku łkania.
Jak to jest wciąż udawać śmiech?
Jak to jest mimo wszystko trzymać się?
I znów przyjdę w poniedziałek
uśmiechnięta i "radosna".
Po złej nocy znów jest ranek,
może kiedyś przyjdzie wiosna...
[Z zakończeniem...]
Komentarze (2)
Dodałabym jakieś zakończenie,bo wiersz zbyt nagle się
urywa.Zamysł dobry, z wykonaniem niestety na razie
trochę gorzej.
Los jest przewrotny więc wszystko sie może zmienić, a
to nic dziwnego bo każdy potrzebuje kogoś bliskiego...
Pozdrawiam:)