jak to jest być wegetarianką...
przyjechali
pobadali
i
podali wyrok
że mięso mam spożywać
te krówki i te świnki
pomyśleli że ja to stary pijak
że wątroba sama mi się trawi
że bepłodność
poronienia grożą
wykład o molekularności
o etyce marnej
na koniec pytanie:
zmienisz filozofię
???
ja uparta bedę zawsze
i nie zjem mięsa ani jajek
wolę mdleć trzy razy dziennie
miec mrówki na rękach i mięśniowe
drżenie
...
i amen
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.