jak wiele się zmieniło
nie noszę już szminki w torebce
nie maluję powiek na ten okropny fiolet
nie jem pączków z budyniem
noszę spodnie
a nie jak kiedyś spódniczki
nie pijam już gazowanej
nie chodzę już nawet na basen
rzadziej się uśmiecham
za to częściej płaczę
ale to nieważne
nie chodzę w szpilkach
nie słucham już reagee
nie oglądam gwiazd
nie zbieram muszelek
nie obrywam płatków zwiędłym różom
nie siadam w parku na ławce numer pięć
wszystko na złość Tobie
nawet nie oddycham
Komentarze (5)
Ciekawie, z pomysłem poprowadzony wiersz. Bardzo mi
się podoba. Pozdrawiam
Świetnie, trafnie, obrazowo.
Ciekawie... podoba mi się oryginalny zapis wiersza.
Fakt w życiu dużo się zmienia , a w szczególności za
sprawą miłości ;) - życzę podobnie udanych wierszy w
przyszłości.
koniec życia mego ze wspomnieniem twego zacznę nowe
inne w drugie odciennie malowane lepsze bo uśmiechem
serca mego malowane:)))tego ci życzę
Czy warto tak na przekór życiu iść? Może tak... Jeśli
to pomaga...