Jak więzień patrzący z celi
Nadzieje wyśnione wyciągam z zakamarków tęsknoty. Wymazuję niezniszczalne wspomnienia
Tęsknoto, ty silna istoto
Powiedz jak można tęsknić bardziej jeszcze
Może jak więzień patrzący z celi na otwartą
przestrzeń
lub tez jak stepy za zbawiennym deszczem
spękane i jałowe
Tak tęsknię za chwilami w których mnie
przenikasz
miłosnym przyjacielskim słowem
Nie potrafię, po prostu jej zaniechać
gotowy jestem co dnia za nią gonić
Mogę i to czynię ciągle za nią jechać
By zobaczyć twoja twarz i usta na policzku
złożyć
Tęsknota za tobą czasem bywa bolesna
gdy do mnie piszesz słowa, na chwile zanika
Te stan będzie trwał i trwał i końca ja nie
widzę
tego cudownego uczucia ja się nie wstydzę
Gdyż w tęsknocie zawieram to co piękne we
mnie
mimo żeś daleko, to uczucie jest
niesłychanie piękne
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (1)
Dobry wiersz o miłości i tęsknocie. Pozdrawiam.