Jak woda z wiatrem
wiatr zawrócił w głowie wodzie
zmącił taflę gładząc czule
płatki róży sypał co dzień
mglisty oddech wzbijał w górę
stało się zrządzeniem losu
tęczą spotkać z ukochanym
zamiast siłę ramion poczuć
spłynąć w dół rzewnymi łzami
nie dosięgła skrzydeł wiatru
za chmurami w dal pogonił
szarym cieniem głębię zasnuł
strzępki fal zostały po nim
zrozumiała wtedy woda
że żyć będą w różnych światach
ona zraszać suche pola
on z ptakami w polu bratać
Komentarze (9)
bardzo piękny wiersz, ostatnia zwrotka ujmuje za serce
:-)
Pięknie :0
Dwa żywioły jak dwa bieguny nie będą razem. :)
Bardzo ładny wiersz. Dobrej nocy.
Majstersztyk poetycki.
Brawo.
Za ten tęczowy obraz w wierszu ode mnie +
piękny świat w twoim wierszu - dwa żywioły a jak
delikatne w tym wierszu:-)
pozdrawiam.
Super. Piękny rytm i rymy oraz treść. Cacuszko jednym
słowem. Dzięki.
Pozdrawiam
pięknie,czule:)