jak wulkan
kiedy mnie atakują
ciche demony lęku
gdy zęby swe wbijają
emocje aż do jęku
krew w żyłach się gotuje
a w sercu bomba tyka
i lawa mnie wypełnia
i piorun mnie przenika
eksploduję skowytem
w pułapkę złapanego
dzikiego zwierza wyciem
i bólem przeszytego
i łez mych wodospady
palące twarz z niemocy
i łomot bębnów w głowie
i armia ciemnych mocy
wszystko się wypaliło
oddycham ciężko słucham
martwy wzrok wbiłam w ścianę
nastała cisza głucha
autor
Jolcia
Dodano: 2008-11-17 11:55:15
Ten wiersz przeczytano 553 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
bardzo dramatyczny opis narastającego lęku, umiejetnie
dopasowany do przeżywanych emocji, bardzo mi sie
podoba
Niesamowita wiazanka emocji w tym wierszu i tak
skladnie i mocno dopasowana.Duzy +
szukaj tarczy swiatla ona ci pomoze na wszystkie
strachy w twoim sercu:)
plus+
Obawiam się, że rzeczywiście niedługo eksplodujesz, a
może po tym wierszu powietrze trochę zejdzie? Dobry
wiersz.
Jak świetnie opisałaś uczucie panicznego strachu:)
Ciekawą konstrukcję wiersza zaproponowałaś, gratuluję
pomysłu.
zaskoczył mnie Twój wiersz,taki inny w klimacie i
formie od poprzednich...jest świetny:)
narastanie strachu, potem powolne opadanie napięcia
,interesujący wiersz