Jaką miarą
Potencjał wiedzy górą wysoką
Tonacja dźwięków pasmem szerokim
Każdy ignorant stroni obłokom
Życie na Ziemi mierzy swym wzrokiem
Wiara tą skałą co znosi wszystko
Każda wyrocznia wyznacza kres
Życie na Ziemi wieczne igrzysko
Wiele zmodlonych i cierpkich łez
Samo cierpienie tą tajemnicą
Chwała i kara zmienne bieguny
Książka krzycząca ziemską stronicą
Takoż płaczące ziemiańskie łuny
Koło się kręci gdzie jest początek
W każdym swym punkcie istotą kres
W ekstazie doznań malutki wątek
Nikt już nie zliczy ile tych łez
Nawóz natchnienia w migracji uczuć
Klęczy kochanek czeka ekstazy
Manierą kochać modląc i czuć
Epilog milczy i szuka wyrazy
Komentarze (5)
Dla mnie dobry tekst. Szkoda, ze nie komentujesz z
Nami. Milego
Czyżby kenaj 262 w nowej odsłonie?
Jaka strona pozwala na wyprodukowanie takiego bzdeta?
Trochę zagadkowy tekst, ale dobrze się czyta +)
Ziarna, które obala bydle, co mianuje siebie
człowiekiem, a jest niżej od psa. Ciekawy wiersz.