Jaka róża taki...?
Ten wiersz nie ma na celu obrażać niczyjej twórczości. To tylko moje przemyślenia.
Jak klasyk mówi, cierń z róży wynika
A gniew determinuje zdrada popełniona.
Lecz gdy spojrzeć na to okiem cynika,
Teoria ta musi być dziś podważona.
Bo kwiat ten chociaż w wielu odmianach
I w wielu miejscach dziś występuje,
To jedna prawda jest niezachwiana
Każdego kolec tak samo kłuje.
Zdrada nie boli zależenie od faktu
Czy raz zdradzono, bądź "nieświadomie".
Sam fakt dokonania podłego aktu
Sprawia że serce rozpaczą wnet płonie.
Czy biedny przecież, czy też bogaty,
Czy zdradzić myśli, czy nigdy nie zrani
To samo ślubuje. Te same kraty
W więzieniu niewinnych trzymają bądź drani.
Cios od kamienia też nie zależy,
Bo cała istota w rzucie ukryta.
Celów ze sprytem dążyć należy.
Wcale nie walką Troja zdobyta.
Czy gest też nie zrobi nic bez kieszeni?
Bardziej jest cenna moneta od wdowy
Od tych banknotów, które zgorszeni
Rzucają dla złego wizerunku odnowy.
Śmierć jest nagrodą bądź karą za życie?
Więc czemu gdy grzechu ktoś wcale się
zniża,
W prezencie od losu, tak "należycie"
Dostaje śmierć w bólu, przybity do
krzyża?
Tak piękne słowa, zachwytem okryte
Co serca budzą do wzruszeń trwałych.
Gdy analizą na nowo odkryte
Zrodziły pytań zasób niemały.
Komentarze (3)
Ładny wiersz. Pozdrawiam.
ciekawe przemyślenia.
Zgadzam się, zdrada boli niezależnie od wszystkiego.
Jednak okoliczności bywają różne, zasem sprawiają, że
wybaczyć jest łatwiej (lub okazuje się to niemożliwe).
Pozdrawiam serdecznie :)