Jako swoje
Co mi życie sugeruje,
To odbieram, jako swoje.
Bo ja taką wolę czuję,
I niczego się nie boję.
Nawet, jeśli będzie dramat,
Czy komedii zakończenie.
To historia pcha się sama,
Ja niczego już nie zmienię.
Sam przewidzieć nie podołam,
Ani także nie próbuję.
A przygoda tęsknie woła,
Robię, więc co dobrze czuję.
Nawet, jeśli śmierć pisana,
By w katuszach strasznych skonać.
Droga dawno już obrana,
I wybrana słuszna strona.
Sam powstrzymać takiej siły,
Nie potrafię, i nie umiem.
Od napięcia cierpią żyły,
A przygoda brzmi tak dumnie.
Kiedyś skończę , nawet głupio,
Nikt pamiętać nie podoła.
Ale ludzie temat kupią,
I o więcej ktoś zawoła.
Sam już nie wiem, o co chodzi,
Że poświęcam własne zdrowie.
Teraz to mi czyn nie szkodzi,
Ale później to się dowiem.
Co mi życie sugeruje,
To odbieram, jako swoje…
Komentarze (3)
Świetny, refleksyjny wiersz :)
Dobra refleksja.
Pozdrawiam
Marek
Trzeci raz próbuje wpisać komentarz i nie wchodzi
teraz krótko ładne. Pozdrawiam