JAŁOWIEC
- Historia pewnego listu z przeszłości -
Na pozór -
list od zakochanego chłopca
do ukochanej dziewczyny -
(oboje na życiowym starcie)
list był szczególny,
napisany na brzozowej korze,
zszyty łykiem jałowca -
wykaligrafowane lapidarne wersy
w
załączeniu fotografia -
(nadliczbowa z tych zrobionych do
indeksu)
bez podpisu na odwrocie i dedykacji, że
np.
"na znak wielkiej miłości to załączone
foto" -
( choć miejsca na tyle było),
zamiast oklepanego motywu,
np. "że po zaliczonej sesji
odrobią wszystkie stracone chwile,
i że kocha i usycha z tęsknoty"-
ale tego nie było -
i nie napisał :
"Dziecinko - świat mnie porywa,
zostań moją daleką muzą".
- cierpiała by ale by zrozumiała...
Dziewczyna pobladła -
rzekła do siebie-
"przerost formy nad treścią"
czuję tu podstęp kobiety
i poszła na spacer z nowym kolegą.
Morał:
bez owijania w "drewno" pakuj się w
miłość.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.