jałowość
znów zimnem powiało
i choć otulona grubym kocem krew
gęstnieje
parszywy grudniowy poranek
nie ma litości
przez szpary pozamykanych okiennic
wpełza oszraniając podłogi
nacieka
kawałek po kawałku
ogarniając wzrokiem przestrzeń
szukam ciepłego miejsca
w bezruchu
Komentarze (22)
Chłód przejmuje . Ewa, wybitnie podoba mi sie ten
wiersz, za sprawą lapidarności, prostych środków
wyrazu. Bardzo.
tak:) pelka kartki nie wyrwała:)Pluszku pozdrawiam
zimno tu tej wiosny jest...
+ Pozdrawiam serdecznie :)
dzięki:)
Pozwolę sobie za Anną (dokładnie tak pomyślałem).
Pozdrawiam :)
Ewuś :) wiosna puka do okna :) pozdrawiam :*
wcale nie trzeba zimy by poczuć to pełzające zimno