Jan Paweł II
Oczy błękitne sięgają duszy
Zgarbiony człowiek, co dźwiga światy
Biedny z biednymi - w Bogu bogaty
- Spotkasz przez chwilę - serce poruszy!
Milczy, gdy mówisz - milczeniem pyta
Ruszasz przez życie z pytaniem życia
Wiem tylko tyle, że do odkrycia
Została jakaś prawda zakryta
On, sługa Słowa - staje się słowem
Co ucieleśnia moce w niemocy
Światłem na przyszłość u progu nocy -
Znowu coś czuję, lecz nie dopowiem...
Nie dopowiedzieć - zaprzeć się siebie!
I tak milczenie otwiera drogę
Do głębi, której pojąć nie mogę
Chwila, jak wieczność - kosztujesz w
niebie...
Oczy błękitne, niebieskie oczy
Patrzą zmęczone - ale nadziejne -
I ruszam w drogę, choć kroki chwiejne
A za mną jeszcze Ktoś wzrokiem toczy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.