Janek z Mińska jucha...
dziś w moim Mieście, Mińsku Maz. zaczyna się kolejny festiwal Jana Himilsbacha, tu urodzonego.....i ten Hymn Pochwalny, w formie pastiszu Jemu dedykuję...(ma to być odczytane tamże)
O większego trudno bracha
nad Janeczka Himilsbacha.
On niczego się nie lękał
- głos chrapliwy treść wystękał.
I słynnej kolizji z prawem
nadał aktorską oprawę.
Robił wszystko w swoim życiu
- nie zapomniał też o piciu,
bo nawyki już miał takie
- nie do lustra, lecz z Maklakiem.
Fach, cóż fach jest - tak jak każden
- był tragarzem, kamieniarzem.
Poznał też inne zawody,
lecz w aktorstwie dożył brody.
I tak można przez dzień cały
trąbić na cześć mu pochwały.
Raz, gdy trwało popijanie,
Janek usnął gdzieś na sianie.
Wtem się budzi niespodzianie
- patrzy w dowód, Jan - nasz brach;
brak jest Himils...został Bach.
Co jest, do jasnej Anielki,
jam jest kompozytor wielki ?
jest Jan,,,jest Bach - głowa ciasna
- pewno jest gdzieś i Sebastian.
Jak nie zerwie się na nogi.
Jak nie wrzaśnie z wielkiej trwogi.
Pędzi jakby chart ze smyczy;
Jam jest muzyk...muzyk - krzyczy
- tak w dowodzie napisane
...zaraz zacznę piękne granie.!
Wtem policja się zjawiła
i o dowód poprosiła
...patrzą, a tu mała myszka
wygryzła mu część nazwiska.
Komentarze (16)
Bardzo fajny wiersz dla p.Jan .To nietuzinkowa postać
i udało Ci się uchwycić yamCito trochę
charakterystycznych Go cech.
Pozdrawiam:)
Świetnie zapisana opowieść o tej nietuzinkowej
postaci. Z lekkością pióra. Obudzić się muzykiem tak
znienacka :))
No to jest jasność Twojego przekazu.
Dziękuję za obszerne wyjaśnienie.
Miłego wieczoru.
Bardzo ładne wspomnienie. Podoba się :)
chyba zmienię NAJDUSIA, na "jucha"...poszperałem
trochę po wikisłownikach....jest tam i "jucha" i
"juha"...tylko że juha w slangu - znaczy prostak,
głupiec, a "jucha" - szelma, drań....więc z szacunku
dla p. Janka zmieniam...
Brawo Ryś :) jak zawsze. Pozdrowienia ciepłe
Może to milicja była, a o dowód nie prosiła... burczy
- mucha pod otokiem, a milicjant zwiewa bokiem, tak
go myszka przestraszyła, kiedy w głowie miast rozumu -
pełno sieczki mu wykryła.
Powodzenia i dobrej pogody :)
trafiłeś w dziesiątkę tym Hymnem uczciłeś lubianego
ciekawego aktora moje gratulacje :-)))))
Jeżeli miałeś na myśli krew zwierzęcą ,, juchę ,, to
pisze się przez ,, ch ,,. Chyba, że chodzi o słowo ,,
juchasić ,, od ,, juhas ,,. Nie czepiam się, tylko
chce mieć pewność.
Gdyby Janeczek żył, to za ten wiersz postawił by Ci
setkę, ,, brachu ! ,,.
Pozdrawiam.
Przeczytałam jednym tchem, świetny. Pozdrawiam
Świetne. Miłego dnia.
Zbierzesz oklaski, moje już masz. Z humorem,
prawdziwa, ciepła opowieść o artyście którego wszyscy
chyba kochali takiego, jakim był:))
Piękna oda do "piwa"-a czy prawdziwa?
Super, YamCito! Przeczytałam naprawdę z przyjemnością
i z uśmiechem oczywiście:)
Pozdrawiam
Świetny pastisz, brawo...zapewne spodoba się także
podczas czytania:)