Jarek, Stasiu, Bartek trzej moi...
"Jarek, Stasiu, Bartek trzej moi
przyjaciele".
26.10.201r. piątek 17:24:00
Jarek, Stasiu, Bartek
Trzej moi przyjaciele.
Z nimi rozmawiać można
O dziewczynach i kościele.
Idą drogą
Po mieście Gliwice
Jest wesoło, opowiadają wice.
Tak szybko biegnie czas
Jest radość wokół nas.
Piwko, Coca cola, herbata,
Paluszki, biszkopciki
I żarciki
To miły czas spędzony na bilardzie.
Później średnio tania restauracja
Meksykańskie coś,
Coca cola no i frytki.
W tle dwie dziewczyny,
Trochę ludzi
Jest piątek,
A mnie smuci, że mięso wcinają.
Później jeszcze pub
London pub.
Znów piwko,
A ja abstynent
Inny asortyment.
Długa, męska rozmowa
Na wiele tematów
W tle jakieś dziewczyny
I barmanka
Jakiś koleś podsłuchiwał,
Później drzemał,
Ktoś zemdlał,
A mnie mdli,
Bo w żołądku niestrawność.
Znów idą drogą,
Każdy w swą stronę
Do Mysłowic,
Do Bytomia,
Do Gliwic na Chorzowską
I ja do Czekanowa.
A na rogu znów czeka nowa przygoda
Olśniła mnie jej uroda.
Rozmowa z Agnieszką
I jej koleżanką trochę też,
Powrót do domu i Biadek,
Krokieciki z grzybkami.
W chodzę na neta,
A tam na facebooku
Zaproszenie
Na sobotni wieczór do onyxu
Wysłane na privacie
Przez Darię w jej i Agaty imieniu.
Czy mam iść do
Tarnogórskiego Onyxu,
Czy siedzieć samemu
Na kamieniu
I ubolewać
Nad straconą szansą?
Ja dziś lekko schorowany
Opisuję po trosze
Dzisiejszy dzień.,
Stasiu bezkres dobroci człowieka
On i jego opieka
Nad pewną damą
W życiu samą
I nad dwójką ich dzieci.
On, co go świat irytuje,
Co wyznaje oryginale wartości
Jest wielkim człowiekiem
Nie tylko z racji jego 190 cm wzrostu.
Jarek chyba największy z przyjaciół,
A nawet na pewno.
On to bezkres ciszy
I mądrości,
On wołanie słyszy
I jest ziomale na dobre i na złe.
Bartek na niego też zawsze można liczyć,
Szkoda, że my czterej
Jesteśmy już nie w jednej grupie,
A każdy na innej specjalizacji.
Moi przyjaciele
To bezkres dobra
Jaki mnie otacza,
Ja więc od siebie
Pragnę ofiarować im jak najwięcej
przyjaźni.
Naszej męskiej przyjaźni.
Różnimy się w poglądach,
Więc wiele nas różni,
Ale to jest piękne,
Bo przeciwne bieguny się przyciągają.
Zatapiam się
W rozważaniach
Słuchając romantycznej muzyki
Marzę o dziewczynie,
Której jeszcze nie mam
Bo z całej paczki
Jeden jedyny jestem singlem.
Wokół zgiełk
I odpoczynek,
A wszelkie otoczenie
To miasto i jego rynek
To Gliwice
Miasto studentów,
Taki mały Kraków,
To my Politechniczni
Humanitarni i humanistyczni.
Komentarze (2)
Wzruszył do łez.
smutny...:-)