Jarosze
My, pacyfistyczne świnie
Łeb moczymy w tanim winie
My jarosze, my bydlaki
Objadamy z malin krzaki
Poświęcenie wnet się przyda
Każdy owoc plon swój wyda
Objadamy z dziurek ser
Zamiast mięso mieć za żer
Wczoraj ptaki jadłeś chore
Dzisiaj ryżu sprzątnij worek
Wyczyn to nie byle jaki
Nie rybę jeść lecz buraki
Powiedział to mistrz kucharek
Że pasują też do jajek
I paluszki jadaj słone
A na deser jedz majonez
Zamiast gonić wciąż ideał
Pomyśl co by zrobić teraz
Jadaj mięso jak dodatek
Do zup, sosów i sałatek
Komentarze (3)
Mało mięsa jadam,chociaż Jaroszem nie jestem,golonek i
tłuszczu nie cierpię...
Latem sto razy wolę liść sałaty:)
Fajny wiersz,z przyjemnością:)
Miłego wieczorka życzę:)
a najlepiej - mięsko mini
i sprosiaczka, nie ze świni;
bo prosiaczek jeszcze czysty,
świeżej trawki gryzów kilka
zdążył posmakować, wolny więc od złego tłuszczu
lubię mięso i golonki
a do tego stos sałatek
i na deser ryż z leguminą
czy ozory w galarecie okonie
jedynie co to nie rozbiorę tucznika w:):)