Jaś i Małgosia
W ciemnym borze,w ciemnym lesie
Z wielkimi drzewami
Szło ścieżkami dwoje dzieci
Byli w lesie sami
Jaś z Małgosią w strasznym borze
Chyba zabłądzili
A słoneczko już powoli
Do snu głowę chyli
Nagle patrzą i nie wierzą
Chatka w lesie stoi
Może znajdą w niej schronienie
Ktoś ich strach ukoi
Lecz nie zwykła to jest chatka
Bo cała z piernika
Stoi Jaś stoi Małgosia
Z głodu ślinę łyka
Więc podchodzą, łamią daszek
Co to był z piernika
A tu nagle Baba Jaga
Swoje drzwi odmyka
Wielkie oczy otworzyła
Krzyczy strasznym głosem
Aż zgarbiła się ze złości
Macha długim nosem
Jedną ręką chwyta Jasia
Drugą zaś Małgosię
Ciągnie zaraz ich do chatki
Jak ciągneła prosię
Wielki gar już nastawiła
Ogień roznieciła
Oj TY głupia Baba Jago
O czym żeś Ty śniła
Że Ty sobie ugotujesz
Jasia i Małgosię
Przecież to są małe dzieci
A nie żadne prosię
Jaś z Małgosią w wielkim strachu
Klęczą już w rozpaczy
Że ich Baba ugotuje
Nikt ich nie zobaczy
Nagle dzieci się zerwały
Do drzwi podskoczyły
Otworzyły je szeroko
I już w lesie były
Uciekają bardzo szybko
Wszystko aż sie kurzy
A ja kończę moją bajkę
Bo sie bardzo dłuży
Pamiętajcie drogie dzieci
Nie chodżcie po lesie
Bo tam Baba Jaga mieszka
Straszna jak wieść niesie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.