Jasność myślenia
Zeszyt czarny - rozważania, nie rady
Te myślenie logiczne. Kto ma tę jasność
myślenia ma świadomość rzeczywistego stanu
rzeczy. Noc, dzień, dzień, noc, kłamstwa
łopatą ładowane w głowę przed snem i
społeczne ujęcie siebie, gdy indywiduum
domaga się rzeczy ponad nasze nędzne
tchórzostwo i egoizm.
Są w nas sprzeczności, rozdwojenie. Strach
przed cierpieniem, ustępstwo na rzecz tej
słabości procentuje tylko cierpieniem
sumienia, jakże łatwym do zniesienia dla
nędzników. Tylko, że wtedy nie żyje się
pełnie.
Wtedy świadomość gaśnie, bo przestaje być
potrzebna, i tak nie pójdziemy dobrą drogą.
Gdy idziemy dobrą drogą, gdy spełniamy
nasze pragnienia, potrzebne jest nam jasne
myślenie do wybierania drogi zgodnie z
własnymi chęciami. Chęci zdradzone są tamą
rozwoju świadomości.
Jasne myślenie w chwili upadku to męka,
gdyż uzmysławia nam stratę i rodzi ból. I
albo ucieknie się w nieświadomość, albo
przejdzie przez ból, pokona go żyjąc w
zgodzie z samym sobą, co oznacza cierpienie
prawdziwe, ale i pełnię świadomości.
Zachowując jasne myślenie nie pozwalamy
umrzeć nam za życia. Jasne myślenie to
ostatnia placówka naszej świadomości. Rodzi
ono ból ,przed którym ucieka się zostając
trupem za życia (nie jest to doskonały
sposób umierania. Obfituje w etapy
pośrednie. Trudno go doprowadzić do
ostatecznego końca. Rzadko to jest możliwe
w wymiarze fizycznym), jeśli więc brakuje
siły lepiej popełnić samobójstwo.
Stan, w którym popełnia się samobójstwo
jest stanem najwyższej, na jaką można się
zdobyć świadomości. Dochodzi się do niego
przez jak największe poznanie siebie,
zrozumienie niemożności bycia tym, kim się
chce być, zrozumienie, że można być tylko
nędznikiem. Do stanu tego dochodzi się
niezależnie od swoich chęci. Po prostu
zaczyna się rozumieć, że jest to naszym
przeznaczeniem. Że materiał, z którego
jesteśmy zrobieni jest za słaby w
konfrontacji z życiem.
Komentarze (10)
Ciekawe rozważania.
Wg mnie, najwyższy stan świadomości, to życie, mimo
wszystko.
Pozdrawiam
Popraw sobie, chyba miało być: To* myślenie
Bielizna. Fajne
Czy był prorokiem, nie wiem, może tak.
Wielka kariera, potem śmierć.
Cobain naznaczony był śmiercią,
i myślę, że wypełnił to, co uznał za swoje
przeznaczenie.
https://youtu.be/fregObNcHC8
Bardzo ciekawa refleksja i puenta tekstu... W
konfrontacji z życiem, każdy prędzej czy później
przegrywa...
Pozdrawiam serdecznie :)
https://youtu.be/iPrUShWzNZ0
Wiele samobójstw było po spożyciu alkoholu. Nie jestem
pewna, czy to stan najwyższej świadomości, wręcz
odwrotnie, taka osoba nie widzi pozytywów swojego
życia, chociaż znam takie przypadki, że nie zawsze one
są. I to jest porażka życia nad śmiercią.
Dobranoc. :)
Zatrzymujesz wierszem, bardzo refleksyjny przekaz.
Bardzo na TAK!
Pozdrawiam Belamonte.:)
Czytając Twój wiersz zamyśliłam się nad tą destrukcją,
przeznaczeniem.
Klub 27.
Tu podam przykład tylko dwóch żyć,
Kurta Cobaina- popełnił samobójstwo,
I Amy Winehause- też destrukcyjne życie, a może nie
poradzenie sobie z życiem.
Ciekawy wiersz.
Ciekawe rozmyślania, z których rezultatem się
osobiście nie zgadzam.
Pozdrawiam :)
lubie logiczne myślenie, ale daleko mi do takiego
destrukcyjnego stanu świadomości.
Ciekawe rozważania. Nikomu nie życzę
osiągnięcia, opisanego w tekście najwyższego stanu
świadomości.
Miłego wieczoru:)