Jasność w Twoich oczach
Myśl jedna jakaś w gardle stoi ością,
Tragiczne obrazy rozpaczą mazane.
Oglądasz i patrzysz rozdzierasz ze
złością,
Koszmary tragedie dzieciństwo zabrane.
Młodość gdzieś wędruje pod rękę z
chorobą,
Czas nie stoi w miejscu za Tobą nie
czeka.
Sama jeszcze nie wiesz którą pójdziesz
drogą,
Z uśmiechem mkniesz w przestrzeń,
nie stajesz,
nie zwlekasz.
Dziś możesz powiedzieć że wygrałaś
wojnę,
Przyciągasz istoty,
gasisz ich pragnienie.
Życie kiedyś bywa w inny sposób
hojne,
wsparciem wszystkim służysz,
choć widać zmęczenie.
A kiedy zapragniesz serca i bliskości,
Nie idź po omacku,
niech płomyk nie znika.
Znajdziesz swą połowę i źródło miłości,
Blaskiem i latarnią ,
Twe imie Monika.
Te słowa były Tobie obiecane prznaczone. Przepraszam za moją opieszałość.Niech uśmiech zawsze zdobi Twoje oblicze.
Komentarze (6)
Wiersz pełen mądrych słów.Pozdrawiam i ,,+" zostawiam.
Pełen serdeczności wiersz...przemawia ciepłem słów i
wzrusza.
Gratuluję trafnych spostrzeżeń...lata doświadczeń.
Miły prezent dla podmiotu...budzi wzruszenie.
Pozdrawiam...popraw błędy ;)
Pięknie i życzliwie dla Moniki Ładny przyjazny wiersz
Piękne słowa budzące optymizm. Plus i pozdrowienia.
wiersz pełen wiary, pięknie napisany (popraw
błąd-hojnie przez "h") pozdrawiam serdecznie