Jasnowidz
Wyszedłem z nicości , ku nicości stąpam,
Owinięty kapturem, nie widzicie mej
twarzy.
W przebłyskach światłości, postać moja
wątła,
Lecz siła ma w głębi - ja wiem co sie
zdarzy.
Niemy świadek czasów, początek - do
końca,
Dzisiaj kroczę w milczeniu, pokorze,
Bo widziałem jak czernieją słońca,
Bo widziałem to co zdarzyć się może.
Zapamiętaj przestroge, nie zlekceważ
słowa,
Które dziś wam tylko pragnę przekazać.
Zważ na to co czynisz, niech pomyśli
głowa,
By kości waszych białych wiatr nie musiał
smagać.
Mrok na Ziemię spłynie, zczezną bohatery
Bestia przyjdzie cicho
A imię jej czterdzieści i cztery.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.