Jasny cień...
Czułością ciepłych dłoni
skronie ci umaję
rozpalę iskry szczęścia
w zachmurzonych oczach
poszukam w twych źrenicach
listy oczekiwań
uśmiechy pozbieram
szal sercem uplotę
bez słów zbędnych
cichością
odgadnę niepokój
stanę się opończą
chłód z duszy przegonię
będę jak cień jasny
podążać za tobą...
autor
sari
Dodano: 2020-01-25 17:37:28
Ten wiersz przeczytano 1369 razy
Oddanych głosów: 35
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (56)
Ciepło, sympatycznie, pozdrawiam serdecznie.
i będę na dobre i na złe :)
Och, jak cieplutko ;)
Ech ta miłość, cóż bez niej byłoby warte nasze życie:)
Wiersz w moim stylu z tych które lubię:)
Pozdrawiam Anno:)
Marek
Tym obietnicom na pewno się nie oprze i jeszcze tak
przekazane.Pozdrawiam,czytam dalej.
Rozmarzyłam się w ciepłym klimacie Twojego wiersza.
Pozdrawiam serdecznie :)
Tomaszu zabieraj :-)))
Alez kochany jest ten wiersz, zabieram go ze soba:)))
Miło mi Elizo :-)) Dziękuje za odwiedziny
Ślicznie Aniu:)
Pozdrawiam:)
Eliza;)
Ciepło i troskliwie.
Podoba się takie nastawienie.
Pozdrawiam :)
Pięknie jak zwykle napisałaś, nawet jak widać nie
koniecznie muszą być rymy. Co jeszcze mogę dodać.
"Może ktoś tą szóstkę trafi. Próbujcie zacni
panowie":))) Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę:))
Czy peelka nie chce dać za dużo? Pozdrawiam.
czytam z podobaniem
szkoda,że taki krótki
opiekuńczo