JASTRZĄB i KRÓLICZEK
Z dębowego drzewa jastrząb obserwuje,
jak jego wybranka pisklaków pilnuje.
Z jaj które złożyła jeszcze wczesną
wiosną,
wyklute pisklęta - jak na drożdżach
rosną.
Samczyk w tym okresie trudne ma zadanie,
by codziennie dla nich przygotować
danie.
Tegoż właśnie ranka wybrał się na łowy,
krąży pod chmurami cel ma upatrzony.
Wypatrzył na łące szarego królika,
który nie przypuszczał że go intruz
ściga.
Skrzydła już podkulił - pikuje jak
strzała,
malutka kruszynka szans żadnych nie
miała.
Biedny nasz trusia-czek, zmyka
przerażony,
nie chce być schwytany w jego ostre
szpony.
Ucieka do norki prędko tak jak może,
znalazł się w potrzasku nikt mu nie
pomoże.
Rozgniewany jastrząb nie chce
zrezygnować,
dla swoich maluszków - ma coś upolować.
Wstyd mu było bardzo że go truś wykiwał,
dla swych w gniazdku młodych nie ma wciąż
mięsiwa.
Czyha pod tą norką prawie cały dzionek,
myśli sobie - zaraz, to ostatni dzwonek!
Gdy tego królika teraz nie dostanę,
ślubna mnie przegoni i sam pozostanę.
Ciemno się zrobiło - szarak nie
wychodzi,
teraz to na pewno, maluszki zagłodzi!
Nagle patrzy w trawie - pełza w niej
padalec,
czerwonobrunatny i gruby jak palec.
Jastrząb wygłodniały na drodze mu staje,
i swojej zdobyczy dziobem cios zadaje.
Pazury zaciska ostre niczym noże,
wznosi się z ofiarą w otwarte
przestworze.
Samiczka go wita jakby zbawiciela,
wszystko mu daruje - bierze się do
dzieła.
Zdobycznego gada równo podzieliła
i ze starannością dzieci nakarmiła.
Aby mogła przeżyć rodzina jastrzębi,
pechowy padalec życie swe poświęcił.
A króliczek mały cudem ocalony,
szczęśliwy że przeżył - hasa jak
szalony.
Zenek 66 Sielski
Totolotkiem życie bywa, gdzieś tu dramat się rozgrywa. Jeden musi zjeść drugiego, gdyż wykarmić ma własnego.
Komentarze (43)
Tak już ten świat dziwnie urządzony,
by jeden mógł przeżyć, drugi jest zjedzony...Super
wierszyk!
Łańcuch pokarmowy jest dla ludzi i przyrody
wybawieniem, ale nie zapominajmy też, że gdzieś na
globie żyją ludożercy :(
Zenku, serdecznie pozdrawiam :)
Super Zenku:-) :-)
Pozdrawiam
Kolejna bajka w Twoim wydaniu, która zachwyca. Jesteś
bejowski bajkopisarzem. Pozdrawiam :)
Witaj Zenku:)
bajka jak się patrzy:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Zenku, jak zawsze wiersz, zachwyca przekazem.
Pozdrawiam serdecznie.:)
ale ładnie napisałeś, brawo :-)
W przyrodzie nic nie ginie. Ładna bajka. Pozdrawiam
Bardzo ładna bajka! Pozdrawiam!
Podoba mi się Twój wiersz :)
Zenku bajki twoje wciągają i wydają się zbyt krótkie,
bo tak dobrze je piszesz. Pozdrawiam serdecznie.
Witaj,
niby wiem, ale przypomniałeś mi jak kazano mi pilnować
piskląt kury wyniesionej do ogrodu.
Oczywiście nie upilnowałam, bo zafascynował mnie lot
jastrzębia.
Miałam niecałe pięć lat i to była moja pierwsza praca,
niestety bez stażu...
Dopiero jak mi uświadomiono co się stało z tym pięknym
złocistym pisklęciem o mały włos sama nie umarłam.
Tę scenę mam do dzisiaj w pamięci.
Ale bajka ładna i pocieszająca - gorzej z padalcami...
Pozdrawiam majowo i kolorowo.
Dzięki za miły komentarz.
wyjątkowo nie jest mi szkoda padalca.
wybrałeś ofiarę z dużym wyczuciem.
pozdrawiam Zen :):)
Tak, ktoś umrzeć musi żeby żył ktoś Ezopie. Twoje
bajki Zeniu cieszą dzieci i dorosłych. O ich
mądrościach nie wspomnę. + I Miłego dnia.
Bardzo mądry wiersz...Pięknie piszesz dla dzieci.
Pozdrawiam:)