jazda próbna na Pegazie
to będzie poezja !
wskoczę na Pegaza
ujarzmię zwierza rozfikanie
wyeksploruję koński napęd
tak starodawnie zmotoryzowany
obgwieżdżone niebo oblecę
tym Harleyem mitycznym
czworokopytnym skrzydlastym
słowa będą się rzeźbić
nieposkromiony logos z mej milczącej
paszczy
będzie się na galaktyczny rozkaz
ulatniał
„ale póki co
zhybrydowany koniu mój
z grawitacji drwiący
po mlecznych szlakach hasający
metafizycznym wirującym rotorem zasilany
na wieki wieków stworzony nie zrodzony
istotę końskiego bytu przeżuwaj
i gotuj się do pokracznej rozwierzganej
loto-jazdy”
o niezbędni bogowie !
a jednak wymarliście
archetypy zastygłe !
warto pogrzebać w waszym zwierzyńcu
by w bezbożne niebo zabełkotać
monofonicznie
przez wyłączony od lat mikrofon
„o Pegazie
bądź mym galopującym motorem
z napędem metaforycznym !”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.