Jeden dzień z lata
Jeden dzień z lata
Zasnąłem przepełniony świeżym
powietrzem,
ciszą płynącą z oddali tam gdzie wierzby
płaczące,
lekki wiatr gładził moje lica chłodem z
pobliskiej rzeki,
a zapach lawendy z pola, unosił się niczym
całun rozkoszy.
Sen miałem spokojny, pełen wzniosłych
tematów,
nic i nikt nie przeszkadzał mi w tej mojej
bajce,
lekko skrzypiały zawiasy hamaku na
drzewie
a w nim ja, ukołysany ciepłem słonecznej
brawury.
Podniosłem powieki, wzrok mój przykuło
niebo.
Słońce zmierzało ku zachodowi zmieniając
barwę,
zrobiło się odrobinę chłodniej i tak lekko
jakoś w powietrzu,
czas wstać lecz hamak trzymał mnie
mocno.
19.07.2019 Mirosław Leszek Pęciak
Komentarze (6)
Wspaniały wiersz.
Czasem gdy wszystko oddala się w głęboki sen
przychodzi przebudzenie a reszta jest prawdą /Jim
Morrison/.
Pozdrawiam serdecznie :)
Zaciekawił mnie ten wiersz :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Piękny zdrowy sen. Ładnie ujęty w strofy wiersza.
Pozdrawiam
Przeczytalam z przyjemnoscia.
Pozdrawiam:)
widocznie hamak też cieszył się z peela obecności.
Piękny, letni dzień pachnący lawendą. Błogie lenistwo
na hamaku...rozmarzyłam się :)
Kojarzy mi się z wierszem "Dyzio Marzyciel" Juliana
Tuwima : "Położył się Dyzio na łące. Przygląda się
niebu błękitnemu. I marzy..." ;)
Pozdrawiam z uśmiechem :)