Jeden dzień lata
Popołudnie, siedzę przed domem,
za moimi plecami rośnie ogromna lipa.
Wiatr przemyka wśród gałęzi
dotykając zielonych liści,
a ja chciałabym, aby twoja dłoń
musnęła delikatnie moje włosy.
Wokół panuje cisza,
czasem tylko ptak odezwie się w oddali,
a ja tak bardzo chciałabym
usłyszeć twój głos w pobliżu.
Na mojej twarzy rozmarzony uśmiech,
słońce oświetla ją ciepłymi promieniami,
a ja chciałabym poczuć na policzku
delikatną pieszczotę twych czułych rąk.
Po niebie płyną chmury
odbijając się w moich oczach,
chciałabym zobaczyć, jak przemykają
w ciemnej głębinie twych źrenic.
Wokół spokój, a z oddali nadlatuje
zapach zbóż i zeschłych traw,
brak tylko jednego
twojego zapachu, tuż przy mnie.
Gdzie jesteś?
Pragnę cię mieć przy sobie,
już teraz...
Komentarze (1)
pięknie piszesz o miłości