jeden Tren...
wyschnięte łzy ze stroskanych oczu
to słony tren na mych policzkach
rzeźbi je czas monumentalnie
po wielce uczynionej pustce w sercu moim
- moja droga Weno, tem zniknieniem swoim
tak bym chciał Cię pisać - poezjo Ty
moja
używać codziennie, wciskać pióro swoje
by Tobie i mnie było zawsze miło
a tak - pełno jest słów a jakoby nic nie
było...
autor
yamCito
Dodano: 2010-06-19 13:42:58
Ten wiersz przeczytano 887 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Jak by nie patrzeć Kochanowski...
I znowu coś fajnego Ci wyszło, brawo!
Wszyscy mamy ten dylemat, wena jest a raczej nie ma.
Pozdro...
ach ta Wena, kapryśna bywa ;-) ale jak widać dla
Ciebie łaskawa jest :-)
Kolejny wielki "wieszczu" daj spokój z tym pseudo
zabawnym językiem to takie prostackie pisać aby coś
napisać. A tu pieją znawcy TWA w zachwytach wołając o
punkty.
(Weno) moja droga gdzieś ty się podziała...tyś za
wszystkich mówiła, za wszystkich śpiewała...odnośnie
skojarzeń z Kochanowskim
"chciałbym" pisze się razem :)) nie tylko brak weny i
podstaw ortografii:))
Dodaje ochoty do pisanie,tak powinnismy prosic serce
by zsylalo nam swoje mysli by przelewac je na kartke
Dla mnie to raczej klimat wesoły, taki Kochankowski,
pozdrawiam.
Zapachniało Kochanowskim...miło się czyta ale zgrzyta
mi słowo 'wsadzać'...i chyba powinno być 'ze
stroskanych oczu'