Jeden wieczór
troszkę erotyczny...
wieczór rozświetlony
blaskiem świec
ja i ty tak blisko
czekam
na dotyk dobrze wiesz
czekam
na pierwsze uniesienie
bliskość zniewala nas
splatamy dłonie
czuję drżenie
serca tak mocno
biją nam
stan euforii dopadł nas
ja i ty
przy świecach z wosku
zagubieni w namiętności
która sprawia dreszcze
noc za krótka
dla nas jest...
lecz czar prysnął
koniec pustka
świece zapalone gasną
może kiedyś znów rozbłysną...
autor:kowalanka
Komentarze (28)
Bardzo nastrojowy wiersz, lecz nutką smuteczku...
Serdeczności ślę Teresko;)
Może rzeczywiście noc była za krótka by rozpalić
większy ogień, czasem tak bywa... ale bliskość
pozostawiła miłe wspomnienie
Pozdrawiam ciepło:)
Jeden wieczór, a tyle wspomnień jego piękna...Szkoda,
że prysnął
w nicość.
Miłego wieczoru życzę i pozdrawiam
bara bara. :)
Ażeby partnerzy weszli w nastrój do „bata bara”, musi
wiele harmonizować. Wystarczy lekki dysonans i nastrój
pryska.
Dobry wiersz Kazimiero.
Pozdrawiam Ciebie serdecznie. :-)
Wszystko ma swój czas. Płonie w swoim świetle. Ładny
melancholijny wiersz. Pozdrawiam serdecznie.
Wiersz ładny, choć czasem tak się dzieje, że chwilowo
czegoś brakuje, a potem wraca namiętność podwojona,
pozdrawiam ciepło.
anula-:)masz rację ale takie życie bardzo miły
komentarz :)pozdrawiam cieplutko
Kaziu one nigdy nie zgasną one są wieczne,
chyba że zapłacisz w cnocie srogie czesne.
Pozdrawiam Kaziu, czar nie pryska to biologiczny wymóg
chwili, za chwilę znów zabłyśnie.
Re:Kochane bejowiczki wspomnienie któregoś tam
wieczoru troszkę może za osobiste ale co tam można
powspominać:)pozdrawiam ważne że jest co wspominać i
tak należy żyć:)
hmm odleciało natchnienie...
Pogodnego dnia:)
nie wiem, czy to nie było tylko marzenie (bo dlaczego
czar prysł?)
Kowalanko ta melancholia twoja trochę niespełnieniem
zabrzmiała... Albo ja źle odczytuję ją ...
Serdeczności przesyłam