Jedną nogą stoję w niebie
Jedna nogą stoję w niebie,
Drugą w piekle zapodziałem.
Wciąż daleko mi do ciebie,
A tak blisko przecież miałem.
Słowo dobre czasem rzucę,
Zaklnę ostro, kiedy trzeba.
Powiedz tylko, a powrócę,
Łaknąc wciąż jak kromki chleba.
Powiedz wreszcie ukochana,
Wyduś z gardła dobre słowo.
Partia będzie rozegrana,
I zaczniemy ją na nowo.
Może zmienię się w anioła,
Diabła rzucę na rozstaje.
Moja dusza tęsknie woła,
A to nie jest jej zwyczajem.
Łatwo mi odmieniać postać,
Dobrym być, a potem zły.
Lecz dlaczego ma tak zostać,
Sprawić możesz tylko ty.
Jedna nogą stoję w niebie,
Drugą w piekle zapodziałem…
Komentarze (4)
Dobra refleksja.Pozdrawiam:)
Tak wielu ludzi stoi na rozstaju i musi podjąć
decyzję, niekiedy bardzo trudną.
Pozdrawiam Tadeuszu
świetny i wartościowy przekaz wierszem w refleksyjnym
klimacie; pozdrawiam
Życie to sztuka wyborów między dobrem, a złem.
Popraw :
Dobrym byc, a potem złym.
Pozdrawiam !