jedna z wielu
Pamiętam, bo przecież długo cię
szukałem.
W końcu się zjawiłaś, nie we śnie - na
jawie.
Myślałem, że nigdy, lecz przypadek
chwalę
zobaczyłem, zbladłem - oniemiałem
prawie.
Tak, to ty, kochana, tak wyczekiwana.
Spojrzałem z lubością a ty na mnie
również
gdy już ciebie miałem, pieszcząc na
kolanach
tak mi się zdawało przynajmniej - a
później
W domu zdjąłem wszystkie, zbędne już
osłony,
dwie warstwy, które sekret twój chroniły
potem delikatnie położyłem w rowek
ostrze... lecz straciłem wszystkie swoje
siły
bo ktoś źle zrozumiał to, co wierszyk
niesie
więc, ten niekumaty, niech autora spyta
nie lubieżność sensem tego wiersza
przecież
ale tą miłością – winylowa płyta.
Komentarze (51)
Serdecznie dziękuję za komentarze. Stosownie do uwag
mariat i staża trochę poprawiłem, myślę, że teraz
będzie lepiej.
No i oczywiście - głos.:)
Ewa Marszałek - trzeba mieć pewność, a nie że się uda.
Delikatnie nie znaczy, że skutecznie. Ale to są
niuanse.
Wspaniale napisany wiersz z zaskakującą puenta.
Pozdrawiam pogodnie.
To prawda, stażu, jednakże w efekcie trafia ona w
rowek.
Cała rzecz w delikatności, co autor zaznaczył :-)
Ewa Marszałek - mówiąc precyzyjnie, igłę nastawia się
na kilkumilimetrowy, zewnętrzny pasek płyty, bo
inaczej próba trafienia we właściwy rowek może się
zakończyć uszkodzeniem igły, gdy zeskoczy z płyty
albo zarysowaniem płyty, co jest tragedią dla
kolekcjonera.
Po pierwsze, miłe wspomnienie świata, gdzie dźwięk był
dźwiękiem, a nie elektronicznym "tworem", po drugie,
ładnie opisana emocja po znalezieniu "obiektu
westchnień", po trzecie, delikatna dwuznaczność no i
wreszcie - dowcipne zakończenie, wszystko to sprawiło,
że wiersz mnie bardzo ujął :-)
W rowek wkłada się igłę przecież :-)
Przyimek...
Narodowy korpus j.polskiego dopuszcza obie formy "w
śnie" i "we śnie". Przimek "w" w wersji rozszerzonej
"we" ma uzasadnienie historyczne w tym drugim
połączeniu i w słownikach języka polskiego jest
preferowany. W przytoczonym wersie wystarczy pozbyć
się lecz, ponieważ przecinek nie pozostawia
wątpliwości, że obiekt westchnień kolekcjonera zjawił
się na jawie. Trochę zagadkowo brzmi ten "rowek", bo
płytę wkłada się albo w trzpień na talerzu gramofonu,
albo w stojak na płyty, lub na półkę. Sam zmieniłbym
np. tak: "potem delikatnie, lekko podniecony,
wkładam... lecz straciłem wszystkie swoje siły". Może
ostatnią zwrotkę lepiej zacząć od "Gdy"?
Świetny.Pozdrawiam.
Mam kolekcję winylowych płyt.Kocham ich brzmienie jest
ciepłe i niepowtarzalne.Świetny wiersz z zaskakującym
zakończeniem.Pozdrawiam serdecznie:)
Ładna melancholia, na początku troszkę tajemnicza.
Pozdrawiam:-)
Fajny wierszyk:)
No i byłoby erekcjato, gdyby zakończenie było ciut
inne. Wystarczyło ostatnie dwa wyrazy obniżyć, 4
niedozwolone.
A mam jeszcze malutką uwagę do 2 wersu. Tam źle się
"...w śne' aż się prosi "we śnie"
W końcu się zjawiłaś - na jawie, nie we śnie.
Wprawdzie rym jest nieco słabszy, ale e/e zostało
zachowane.
(a winyle też mam w domu)