Jednego się nauczyłem
Rozmawiać
tak łatwo,
a ja nie potrafię,
śmiać się
tak prosto,
a ja nie umiem,
zachwycać
potrafi każdy,
a ja nie mam czym...
Nie umiem
wykrztusić słowa,
ani ciszą
trwać,
nie znam
co struna harfy,
melodia serenady
także nie ma...
Tak nic nie potrafiąc,
tak pragnąc nieustannie,
tak łaknąc powietrza,
a otrzymując
bezgłośną próżnię,
nauczyłem się
w końcu,
lecz tylko jednego...
już wiem,
kiedy spuścić wzrok...
Komentarze (5)
świetna pointa!!! bardzo dobry wiersz podoba się
pozdrawiam ciepło :)
no, ale ciekawie piszesz. to już coś. pozdrawiam
ciepło :)
"już wem kiedy spuścić wzrok"ja tez wiem...bardzo
dobry wiersz...pozdrawiam
Ciekawy, chociaż smutny wiersz.
nie spuszczaj wzroku...wszystko umiesz
,potrafisz...troszkę otwórz sie na świat
przezwycierzyc siebie trzeba i roszyc twardo w
świat..pozdrawiam