jedno z miliona pytań
Jak ciebie nazwać, jak się nie martwić,
jak wyobrazić moment zgaszenia,
gdy nagle wszystko w ułamku chwili
nie ma wartości, ani znaczenia,
gdy świat żyjących znika w oddali
i pewnej grupie nogi podcina,
bo właśnie pękła ostatnia w rzędzie
bytności własnej zbyt cienka lina.
Czymże ty jesteś pomostem, zmianą,
stanem skupienia dla smętnej duszy,
bełtem wstrzelonym w serce rozdarte
z anielsko pełnej miłości kuszy;
wiara pomaga oraz nadzieja,
lecz lęk też w drodze tej towarzyszem
i pytań milion, a wśród nich jedno:
- Czy przez mur grzechów Boga usłyszę?
Komentarze (9)
Pięknie z wiarą, pozdrawiam ;)
jeżeli grzechy za bardzo wyciszane
mogą być niedosłyszane.
Pozdrawiam serdecznie
Tak, czy inaczej - On podobno słyszy nawet szept i
myśl, więc może nie trzeba tak trwożyć się o własne
możliwości :)
Myślę, że tak.
Miłego wieczoru.
jasne
... refleksyjnie.... przyjdzie czas na odpowiedzi...
:)
Myślę, że czym człowiek starszy, to paradoksalnie, ma
więcej pytań i większość to pytania retoryczne...
Zmusiłeś mnie do refleksji, naprawdę dobrym wierszem.
Pozdrawiam serdecznie :)
pytania ,pytania,grzechem zasłaniania
ty znasz odpowiedzi bo za grzechem stoją więc decyzję
sam podejmij nie zasłaniaj Panem
Zadajesz na koniec retotyczne pytanie. Właściwie cały
wiersz jest pytaniem, a każde ważne i bez
odpowiedzi...Pewnie tylko On zna na nie odpowiedź i
dowiesz sie o tym w odpowiednim czasie.
pzdr