Jedno słowo (nie)wypowiedziane
oby nikt nie mógł spojrzeć na ciebie tak
jak ja
w pokoju czuć było pomalowane usta
czerwień gubiła się w kłębach dymu
na podłodze osiadły promienie słońca
wiosenny kurz gromadził się na
prześcieradłach
wyczekałem cię na sierpniowym grabieniu
siana
zbierałem w głowie jak jagody w
bieszczadzkich lasach
dzisiaj kocham o niebo bliżej
już nie zahaczam dłońmi o wystające
krawężniki
ciekawe co się stało z biedronką
mama przegoniła ją nie pytając o wiek
a przecież mogła przynieść szczęście - albo
dzieci
zwinięte jak sny pod powieką
dzisiaj spóźniłem się dziesięć minut
przyroda przestaje mnie bawić
ludzie udają że nie słyszą
umierają powoli
zabierają kwiaty i powietrze z półotwartych
okien
Komentarze (5)
Cieszę się, że znalazłam ten wiersz. :))
Pogubiłem się w płci :)..Warto zrobić coś z
tytułem..Samo: słowo (nie)wypowiedziane lub Jedno
(nie)wypowiedziane słowo.. M.
Wiersz przesycony smutkiem, naładowany emocjami, ale
stonowanymi; mimo wielu metafor nie czuje się
przeładowania; umiejętnie zaznaczone etapy, dobrze -
jakby mimochodem - zakończony. Podoba się.
wiersz nastrojowy westchnienie serca, a jak bliżej do
nieba tam biedronka :) Podoba mi się Ładna poezja
zbierałem w głowie jak jagody w bieszczadzkich
lasach..........piękna metafora :)