Jedno spojrzenie
Dlaczego musiałeś wszystko zepsuć?
Zobaczyłam cię tylko raz.
Ta torba, ten plecak,
znajoma fryzura
i te oczy!
A jego nie było, nie mogłam
odwrócić wzroku.
Nie mogłam na niego spojrzeć.
Nie mogłam się przytulić
i udać, że cię tam nie ma.
Wpadłam.
I powróciły myśli, obrazy.
Nie byłeś tam, na drugim końcu.
Stałeś obok i trzymałeś mnie za rękę.
Przez ten ułamek sekundy
byłam wolna, czułam się bezpiecznie.
„Następna stacja
Politechnika”
Ocknęłam się.
Nagły powrót do rzeczywistości.
SMS – to od niego.
On czeka, tęskni, kocha.
A ja tonę w twoich oczach.
Nie czekam, nie tęsknię, nie kocham.
Ani ty, ani on.
Nie utonę, tylko wypłynę.
Będę sama, ale szczęśliwa.
Dziękuję, że wszystko zepsułeś.
Komentarze (3)
życie... czasem aż chce się przespać te najtrudniejsze
chwile ale czasem lepiej je przeżyć by być
silniejszym... chyba...
Z przyjemnością przeczytałam - ale treść jest
smutna...ni pies ni wydra - jeden drugiemu nie daruje
- a ktoś zostaje sam i ...bardzo odczuje!
smutny wiersz.ale piękny.właśnie .czasami dobrze
uświadomić sobie że nie tylko ktoś nas rani...dziękuję