Jednorodne miasta, zemsta ...
Wśród zżartych przez grzyb ścian
wlepiają ślepia w czarno biały obraz
Na nijakie betonowe molochy
zasnąć i nie obudzić się więcej
przy odrobinie wysiłku tylko mogą
przywołać mgliste wspomnienia
dzieciństwa.
Trzeba przeżyć ból by opisać cierpienie
dotknąć nieba by rozkosz zapisać,
stracić nadzieję by cenić złudzenia,
przeżyć wczoraj by obudzić się dzisiaj
Najpierw zgubić by zacząć szukać miłość
to pomieszanie podziwu, szacunku i
namiętności.
Jeśli żywe jest choć jedno z tych uczuć
to nie ma o co robić szumu
Jeśli dwa
to nie jest to mistrzostwo świata
lecz blisko.
Jeśli wszystkie trzy
to śmierć nie jest już potrzebna.
Jutro znowu wstaną i szarym świtem,
powloką się w deszczu do swoich zajęć.
Komentarze (2)
Molochy i znikające społeczeństwo w nich. Obrazek z
życia.
Bardzo wzruszający wiersz. Przeczytałem z przyjęciem i
wzruszyłem się treścią!+