Jedyna nadzieja...
Dzień za dniem przemija, a zmian nic nie
wróży,
umysł wciąż przysypia znużony stagnacją,
marzenia umarły i nikt się nie burzy,
zmęczony okresem trwania izolacji.
Za oknem pochmurność w serce łzą się
wlewa
i zrodzone myśli na smutno maluje,
a gdy widok z okna szarość barw
przyćmiewa,
beznadzieja tylko wokoło się snuje.
W cierpliwości, która jest lekcją
przetrwania,
odliczam z zegarem mijane minuty,
z nadzieją czekając cudu
zmartwychwstania,
wierzę, że świat cały zostanie odtruty...
Komentarze (65)
A ja za Toba trzymam kciuki:)
Ładnie. Trochę zazdraszczam "stagnacji", bo jam
zawalona robotą...
Pozdrawiam :)
Czekamy... z nadzieją. Dobry, refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam:)
Dla niecierpliwych to katorga... Epidemia uczy pokory.
I ja wierzę, że świat zwalczy to, co nas lękiem
nastraja.
Bardzo ładny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Antidotum potrzebne od zaraz...
z nadzieją czekamy na cud...
Serdecznie pozdrawiam:)
Ta refleksja zmusza do myślenie
że jest ktoś jeszcze nad nami
Bardzo ładnie napisane wersy Pozdrawiam Marianie
Jest nadzieja, Świat zostanie odtruty. Mam już tęskno
do przylaszczek leśnych, spacerów, wypady do krewnych,
na rybki. Na razie tylko westchnąć można i to głęboko.
Pozdrawiam serdecznie.
Nadzieja i wiara dyskwalifikują naszą niepewność i
lęk . Doczekamy się wreszcie:).
Pozdrawiam serdecznie.
Wszystko w końcu przemija.
Pozdro.
piękne mądre słowa ...czekamy z wiarą i nadzieją na
lepsze dni bez wirusa...
pozdrawiam:-)
Oby Marianie... wszyscy trzymajmy kciuki...
pozdawiam
Piękne strofy. Zostaje wiara i nadzieja. Pozdrawiam
ciepło :)
Ładnie poprowadzona refleksja na ten trudny czas. I ja
wierzę...
Mam podobne odczucia i niecierpliwie czekam na powrót
normalności. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem:)