Jedyne takie miejsce
jest takie jedno miejsce
zapytasz mnie jakie?
nic Ci nie odpowiem
bo w Księżycu wzrok swój utopię
o świcie na lustrze wody kwiaty rozrzucę
i marzenia w wazonach poustawiam
mógł bym tam trwać gdy Słońce wstanie
gdy wiatr drugą zwrotkę w trzciny
powplątuje
a białe ptaki dzieci swe w świat
wypuszczą
i kiedy zupełna cisza nastanie
dłońmi ziemi zasmakuję i zamknę oczy…
a szczerozłoty len co się po horyzont
wznosi
nie będzie już tylko snem…
Komentarze (3)
Ciekawy wiersz, pozdrawiam :)
Bardzo poetyckie obrazowanie.
Podoba się taki klimat.
Pozdrawiam :)
Bardzo ciekawe pozdrawiam