Jedynie termometry wypinają do...
Lato skwarem oszalało
Lato skwarem oszalało
ciągle jej wysokich temperatur mało
Słońca jest w nadmiarze pewnie od
niechcenia
tak, że nawet cienie z drzew szukają
schronienia
Ptaki zrzucają pióra tak im gorąco pod
nimi
latają rozebrane bezwstydne nie noszą nawet
mini
Owoce szukają schronienia pod liśćmi
a one same wołają słowami litości
Ryby w stawie, taka, tak one też cierpią we
wrzątku
to wszystko jest w nieporządku
Jedynie termometry wypinają do słońca
piersi
są wypełnione, syte, po same brzegi
Znam wielu którym w zimie jest zimno, i
narzekają
latem do zimowych temperatur wzdychają
A mnie jest o każdej porze roku dobrze i
wygodnie
bogacz ze mnie, mam długie i krótkie
spodnie
Koszul mam dwie, z rękawami na rożne
dnie
Buty mam tylko jedne na słoty i pluchy
latem boso przemierzam przestrzeń ,
gdy im za gorąco chłodzę je w kałuży
Jedyny feler i to ten największy, z
największych
ciągle chodzę trzeźwy
Nie lubię pić wódki ciepłej
Bolesław piszący o brzasku dnia,
gdy jeszcze słońca NIE MA
Autor:slonzok -
Bolesław Zaja
Komentarze (6)
Przepiękny, przyrodniczy wiersz :) Ja w tym upale,
który kocham kosiłem trawę, a wczoraj w środku dnia, w
największe Słońce przez dwie godziny byłem na otwartej
przestrzeni, bez cienia, kocham to :)
Pozdrawiam :)
Pisać o czymś, czego jeszcze nie ma, to tak, jakby
cieszyć się tym, że będzie :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Bolku wczoraj wlazłem do piwnicy, dzisiaj wlezę
do wanny, jakoś przy tym skwarze, nie chce mi się
panny.
Pozdrawiam Bolku już kapie na klawiaturę.
Potrafię zażegnać twe największe smutki wieczorem
butelkę wkładaj do lodówki
Pozdrawiam
ale aura świetna jest w:)
to prawie autobiografia letnia pozdrawiam