Jedz mięso!
W sobotę smerf Niezguła
Zjeść zapragnął brokuła,
Ale brokuł boleśnie zapłakał:
„Skończę żyć jako danie!
Ach, ci wstrętni weganie,
Jak ja bardzo nie cierpię tych zakał!
Dla nich znaczenia nie ma,
Że ktoś pisze poemat,
Że napisał dwie pieśni (miast setki).
On nie płacze, on nie łka,
Tylko doda masełka...
Wieszcz zostanie dodatkiem bagietki!”
Głupio było Niezgule.
Spojrzał na talerz czule...
Fakt! Nieludzko jest zjadać poetę.
Kawał szynki odkroił.
„Żyj brokule w spokoju,
Bo ja jarską porzucam dziś dietę!”
PS.: Poemat brokuła i tak nie powstał. Choć poeta nie został zjedzony, smerf Zgrywus wysadził go w powietrze...
Komentarze (14)
Od tej pory więc "mięsko"
będę jadał i często
bo Twój wierszyk ma mocne przesłanie
Żadnych warzyw, owoców!
Wolę budzić się nocą
mając pod bokiem "gorące" danie.
I to by było na tyle...
:)))
:)
A to nie był czasem smerf Ciamajda?
Staram się nie jeść dużo mięsa.
Ciekawie, jak to u Ciebie. :)
Pozdrawiam :)
Wiersz uśmiech wywołał...pozdrawiam serdecznie.
Tytuł taki bardzo mnie zaskoczył Jastrzu - bo język z
agitki wzięty i przpomnialo mi się, jak w latach
sześcdziesiątych mieliśmy nie jesć masła. - Tak wię -
z niedowierzaniem - przypuszczalem ,zepojdziesz w
jakiś mocny (lub brutalny)protestpoetry wiersz.
A zastalem mięciutka realizację z humorem znaczne
lepzym nizdobranocka z niebieskimi ludzikami pelnymi
Gargameli i wybuchajacych przesyłek z eurpejskiej
rzeczywistosci.
Duze brawa:)
Wiersz z lekkim humorem i przyjemny w odbiorze:)
Pozdrawiam.
Marek
Fajnie napisane, a uważam, jak Krystek. Pozdrawiam
trzeba pomyśleć o warzywach bo za dużo mięsiwa
człowiek jada
Dowcipnie i przekornie...brokuł przeżył chociaż nic
nie stworzył, a biedna świnka została zjedzona :))
Pozdrawiam :))
Jam kiełbasiara wiec + za temat :):)
Jedzenie bez mięsa? To jest coś takiego? :)
Pozdrawiam
Paweł
Z przyjemnością czytałam. Uważam , że najzdrowiej jest
stosować w żywieniu różnorodność i zachować umiar.
Udanego dnia z pogoda ducha:)
też wolę mieso (choć za nim nie przepadam) od
brokuła.
ja trochę mięsa jadam... ale wolę cebulę...