Jego wspomnienie
Pod latarnią księżyca szumi bór prastary
skry z ogniska wzbijane przez wiatru
powiewy
z nurtem rzeki płyną przy wtórze gitary
ciszę zagłuszając zabłąkane śpiewy.
Ulatują w górę znanej piosnki tony
rozdzielone równo między głosy trzema
i na myśl przychodzi kochanek stracony
co miał być na zawsze teraz go juz nie
ma.
Próbując myślami resztki wspomnień
dostać
jej wzrok nieobecny w ciemnym lesie
tonie
gdy z mroku się wyłania dobrze znana
postać
za którą tak tęsknią oczy usta dłonie.
Chociaż w szklistych źrenicach harcują
płomienie
a chłód nocy ostudził na twarzy rumieńce
wyobraźni to wytwór czy nocne złudzenie
to nic że oczy nie widzą skoro widzi
serce.
Komentarze (9)
Piękny wiersz,miło było przeczytać Twoje dzieło
...pozdrawiam serdecznie
Szkoda, że nie mogę więcej oddać głosów na twój
wiersz.bardzo dobry warsztatowo.
uroczysko...dobry klimat...;-))) vel atma
Witaj..piękny ,patrz w serce i miej je..pozdrawiam++
mam ciarki...dzięki
bardzo romantycznie :-) faktycznie, to co widzi serce
jest najważniejsze :-)
W sercu wspomnienia najdluzej zostaja szczegolnie
milosci pierwszych, tych najpiekniejszych.
Ciekawy,dobry wiersz.
Pozdrawiam z daleka.
Dziękuję. Długo leżały w szufladzie zanim zdecydowałam
się je pokazać, ale warto było nawet gdyby tylko
jednej osobie się podobały :))) Pozdrawiam serdecznie.
bjedrysz,bardzo ładne piszesz wiersze.