jej królewska mość
trzecia z rzędu ławka
ona
wciąż Cię woła
jęczy wiatrem
pomiędzy deskami
rozdziera mioniony tydzień
na sekundy milczeń
krzykiem
pali jesienne liście
ona pragnie
byś zostawił jej swe serce
o ironio, tylko ona
patrzę na jej drewnianą królewską mość
wymownie
ona milczy zagadkowo
jest zimna, choć rozpalona
nie żałuje
wie że
nie mogliśmy być szczęśliwi
autor
niepoprawna
Dodano: 2006-09-23 10:40:54
Ten wiersz przeczytano 397 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.