Jej objawy
Jak co rano
nie próbuję nawet umieć
zbyt leniwa
by nie liczyć
na wieczorną szansę
Czasem w wannie
(już po wszystkim)
wciąż ociekam śmiercią
Nieświadoma, Nierealna
zapomniane niewolnictwo.
Kiedy ona tak słodko
leniwie nie spływa po mnie
Mści się nocą.
W granacie, marynie- ultra
fioletowym błękicie, w marynarce szarej.
Mści się ciepłem.
Tym niechcianym
Mroczną kołysankę śpiewa
na organach mych,
wewnętrznych
za głośno by zasnąć
by umrzeć- za cicho
Aż chcę zmienić się w powietrze
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.