JEJ POWRÓT
Przyszła cichutko z daleka
Do wrót czasu zapukała
Wszystko się pozmieniało
Możliwe, że tak długo spałam?
Lodowe kiście na drzewach
Na dachach śnieżne poduszki
Zające w białych kubrakach
I kłócą się jemiołuszki
Skuliła ramiona zmarznięte
Od wiatru porywistego
Machnęła ręką i nagle…
Przebiśnieg wyszedł spod śniegu
Za przebiśniegiem krokusy
Żółte i fioletowe
Zerwała kilka i wplotła
We włosy jasnozielone
Powiodła wzrokiem promiennym
Przez łąki, lasy i pola
Westchnęła cicho i zaraz
Lód zaczął tajać wokoło
Słońce zza chmur wyjrzało
Na twarz jej taką radosną
A strach na wróble mruknął
Jak dobrze, że jesteś… Wiosno...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.