Jej skarb
kpisz z blasku księżyca
nocne motyle wplątane w twe włosy
jedynym blaskiem w uliczce zamglonej
gasną motyle, nie gaśnie zaś krzyk
on nigdy nie gaśnie
zgasły dwa światła i północ nastała
stoisz z nim brudem pokryta
”nie będziesz nic pamiętać”
nie będzie nic pamiętać
prócz jego ust krwistych i gorzkich
a pot skroni twojej słodki się stanie
jak krew spływająca udami
bo zostałaś aniołem z podłamanym
skrzydłem
któremu bezszelestnie miecz odebrali
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.