Jesień
Dzień jak mgnienie mija
Noc przegania słońce
Za horyzontem na pożółkłej łące
Do snu cienie się kładą
Jesień już.... jesień
Zza okna oglądam świat się zmieniający
Ponury i mokry, lecz życiem tętniący
I do takiego ma dusza wyrywa
Do mokrych dolin, zimnych wzgórz
Do czerwono-żółtych bukowych lasów
Gdzie pod stopami złoto się mieni
Gdzie szelest liści wiatr północny
tworzy
Gdzie każdy poranek srebrny całun
kładzie
Na trawy i krzewy i szczyty pobieli
Jesień już niechybnie
nadchodzi…….
... czasami warto i w szarości dnia dostrzec piękno przyrody..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.