Jesień
Dotykam listków, już pożółkłych
Nie ma w nich życia.
Dotykam martwych owadów,
Nie ma w nich życia.
Czyż ja Pani Jesieni, przynoszę
marności?
Sen i śmierć?
Nie jestem śmiercią, tylko chwilą!
Która trwa te kilka miesięcy.
A potem przychodzi moja siostra Zima,
Zakrywa wszystko na ziemii.
Czemu ja Jesień nie widzę ptaków w
skowronkach?
Jak małe zwierzęta się bawią?
Przychodzę wtedy kiedy wszystko zasypia.
Ja Pani Jesieni.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.