Jesień
Deszcz szeptem gra o ostatni liść,
co spada wolno, wcale nie chce iść,
szarością otula się ponure miasto,
nawet w tramwajach przestaje być ciasno,
od czasu do czasu jakiś parasol,
otrze się o mą przemokniętą duszę,
mogłabym schować się, ale nie muszę,
i choć dopiero kończy się wrzesień,
we mnie od dawna mieszka już jesień.
autor
nieunikalna
Dodano: 2012-11-05 08:11:00
Ten wiersz przeczytano 421 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
ja na twoim miejscu schowałabym się pod ten parasol we
dwoje nie byłoby tak smutno ;-)
pozdrawiam.
Jesienna dusza wciąż ckliwa mimo że pory roku mijają.
Smutny.
ładnie i klimatycznie, najbardziej podoba mi się
metafora z parasolem
Czasami mi się wydaje że jesień mogłaby być pierwszym
ciosem zimy.