Jesień
Gdy tak siedzę se na ławce
mętlik w głowie mam jak zawsze.
W cieniu drzewa dziś się chronie
Na kolanach trzymam dłonie.
Jesień była malowana
Gdy widziałem ją dziś z rana
Siedząc w pakrku w te południe
ta przyroda pachnie cudnie.
Liście drzewa też juz gubią
Gdy tak pieknie z wiatrem szumią
Słucham wiatru i się śmieje
wtedy cały promienieje.
Staram się już nie oddychać
tylko myśli swoich słuchać.
Wydam wtem ostatnie tchnienie
Dzień odejdzie w zapomnienie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.