Jesień
Wrony kraczą.
Pani jesień swą stopę na mym progu
kładzie.
Chmury,deszcze przynosi...
Dlaczego?
Ja nie chcę!
Czy ktoś o to prosił?
-Jesteś już za stara
Ty nie babie lato.
Czerwień,brąz,żółcienie...
Nie stać cię już na to.
Chcesz być jednak gościem i próg ten
przestąpić...
Mówisz do mnie-Jestem.Nie śmiesz już w to
wątpić-.
-Przychodzę choć nie chcesz.Ogrzać.Napić
się kawy...
Nie chcesz porozmawiać?...
Idę.Nie ma sprawy...
Komentarze (9)
Jesień też ma swoje uroki, ważne nie stracić humoru...
Pozdrawiam cieplutko///
Nie stać cię już na to.
Piękne.
Zamyśliłam się. Dziękuję.
Witaj...ładna rozmowa z jesienią życia....lekki z
humorem.Pozdrawiam.
Jesień życia jest okropna. Koniec i kropka. Ale musimy
ją jakoś przeżyc. Pozdrawiam serdecznie.
do mnie też przyszła już jesień...
poruszająca jesienna refleksja...pozdrawiam :)
Marek Żak.Dziękuję...
Samo życie z powiewem smutku. Pozdrawiam :)
Smutny i poruszający matriksowy przekaz. Taka to bywa
jesień roku i życia.